Swift mizerniała w oczach , czułem to co ona - cierpiałem..
Pewnej nocy usłyszałem rozmowę myśliwych dotyczącej uśpienia Kill , nie mogłem na to pozwolić więc gdy się oddalili zbliżyłem się do niej z mięsem w pysku ,
-swift musisz coś zjeść
-nie , nie jestem głodna ..
-musisz to zrobić .
-zrozum nie zjem tego . - odrzekła markotnie
-bo to przeżuje i siłą wepchnę ci to do pyska . ! jedź ! - zmuszałem ją , położyłem mięso obok jej łapy
-Kasim , nie -opierała się .
-posłuchaj ja .. nie chce cię stracić . zrób to dla mnie ... dla siebie . dla watahy ... błagam cię .. -spojrzałem na nią a ona na mnie , musnąłem ją w pyszczek ona schyliła łeb .
cd- Swift , dokończ ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz