Gdy Luna powróciła z zakrawionym pyskiem myślałem że dostanę szału .
-Jak mogłaś się tak urządzić ! - krzyknąłem
- ja .. em .. to było tak że ...
- nigdy więcej nie pójdziesz sama na polowanie .. nie chce żeby ci się coś stało .. idź do pokoju , przygotuje okłady - stwierdziłem , samica potulnie poszła do pokoju a ja zagrzałem wody , przygotowałem szmatkę dodałem ziół i klęknąłem przy niej . obłożyłem jej pyszczek namoczoną szmatką .
-auuu ..-syknęła .
- to nie wygląda za dobrze .. biłaś się z tym dzikiem czy co ? -zaśmiałem się
-można tak powiedzieć - wyszczerzyła kły -
-ehh .. - usiadłem na kanapie i włączyłem na kanał dziecięcy gdzie biegały młode .. pospiesznie przełączyłem kanał i poczułem ból w gardle ..
-space - luna przytuliła się do mnie .
- nie nic się nie stało ...
cd-luna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz