czwartek, 30 sierpnia 2012

Od Haven'a- o mój boże !

 Razem z Sheeną pędzimy na zebranie. Myśliwi zabrali Space'a i Lunę, więc odjechali. Na razie mamy spokój.Docieramy w samą porę. Sheena dyszy ciężko trzymając się za brzuch.
- Wszystko w porządku? - pytam zaniepokojony.
- T... Tak... Tak... - odpowiada słabo Sheena. Przytulam ją, ciesząc się, że nic jej nie jest. W milczeniu słuchamy Daliana i Damona, a potem (tym razem bez pośpiechu) wracamy do jaskini.Sheena pojękując cicho kładzie się na posłaniu i prosi mnie o wodę. Zaniepokojony jej zachowaniem przynoszę jej wodę i siadam obok. Wilczyca znów łapie się za brzuch.
- Sheena? - pytam zdziwiony. - Co się dzieje?
- Nie wiem. - odpowiada Sheena równie przestraszona jak ja. - Nie wiem...
- Wszystko będzie dobrze... - pocieszam ją. - Śpij... Śpij... Wszystko będzie dobrze... - wilczyca zasypia. Ja kładę się koło niej i w końcu także zapadam w sen.Następnego dnia Sheena ma dobry humor i gdy tylko się budzę już krząta się po kuch ni przygotowując śniadanie.
- Haven! - woła dźwięcznym głosem. Zwlekam się z posłania i idę do kuchni. Sheena daje mi buziaka na powitanie i podaje mi jedzenie. Wszystko jest dobrze.
<dokończ Sheena>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz