wtorek, 3 lipca 2012

CD Morskiej wyprawy

- Coś Ci się może stać.- tłumaczyłem lekko obrażonej Ametsie.
- Uważasz, że nie dam sobie rady ?! -zawołała coraz bardziej zdenerwowana.
- Nie!Po prostu zbyt dużo straciłem przez ojca,by stracić jeszcze Ciebie! -Ametsę trochę zamurowało, ale nie mieliśmy czasu tego roztrząsać, bo ktoś zapukał do drzwi.
- To Poldek, ale schowaj się lepiej za drzwiami. Szybko! - poleciłem zdziwionej Amesie. Właśnie wchodził mój kumpel. Ametsa zdążyła się schować, więc gdy mój przyjaciel zamknął drzwi, wydałz siebie okrzyk :
-Ametsa ?! Panie, co ona tu robi?!
- Przyjżyj sie jej i popraw swoją wypowiedź. - skorygowałem wodnego duszka. Ten się przyglądał przez krótką chwile i się w końcu poprawił :
- Panie, co tu robi księżniczka Ametsa ?
- Księżniczka ? - zdziwiła się Ametsa.
- Oczywiście pani. Każdy kto dostał i nosi królewski wisior, jest uznawany za zaufanego członka rodziny królewskiej. - pośpieszył z wyjaśnieniami Poldek. Ja tylko uśmiechnołem się do Ametsy i patrzyłem na jej rumieńce.
-No to jaki jest plan? - spytałem w końcu Poldka.
- Bardzo dobrze, że księżniczka Ametsa tu przybyła, bo by pokonać pańskiego ojca potrzebne są trzy wilki świetnie władające wodą. - podtrzymywał rozmowę Poldek.
- No to mamy dwa ... A trzeci ? - spytałem nawet już nie patrząc na Poldka.
- Trzeci to twoja przyrodnia siostra, przebywająca w tym zamku... - nieśmiało zaczął Leopold.
- Ja... mam ... przyrodnią... siostrę ?! - krzyknąłem na strachliwego Poldka.
- Tak, panie. Twój ojciec drugi raz się ożenił i masz o pół roku młodszą siostrę... -kontynułował Poldek. Byłem cały wściekły. Ametsa powstrzymała mnie na szczęście od rękoczynów i przy jej namowach, nareszcie ochłonołem.
- Dobrze... pójdziemy do niej za godzinę... - zadecydowałem zachrypniętym głosem, a Poldek później do końca życia twierdził, że takiego wściekłego wilka to jeszcze nie widział i nie chciał by widzieć...
( C.D. Ametsa )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz