- Tym czasem ja zostane z Luveit'em sam na sam - zerknęłam na poldka który usunął się pospiesznie zatrzasnęłam drzwi .Luveit spoglądał na mnie - chyba się bał . Miał racje była nieobliczalna .
- Kiedy to się skończy ? Mam tego dosyć .. musimy wracać . CO Z CHANEL ! boże jeżeli coś jej się stało zostawiłam wszystko na jej głowie ... - nie skończyłam swojego histeryzowania bo Luveit uciszył mnie pierwszym pocałunkiem miał być krótki tak podejrzewam ale objęłam go i przerodził się w długi i namiętny pocałunek .gdy sie skończył spoglądaliśmy sobie w oczy .
- kocham cię - wyszeptał ja wtuliłam się w jego futro i wyszeptałam :
- Ja cb też .. - chciałam żeby ta chwila się nie skończyła ale musieliśmy ruszać trzymaliśmy się za łapy a Leopoldowi nie zamykała się buzia ciągle chlapał jęzorem ale ja byłam tam wpatrzona w luveit'a ... Ach Luveit kocham go !
Doszliśmy . Drzwi otworzyła nam wadera i to niezwykle piękna wadera przyrodnia siostra Luveit'a wyglądała tak :
< cd - luveit >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz