Jak zawsze przechadzałem się po terenie watahy szukając ofiary , dziwne nikogo nie było na zewnątrz , ahh ..straszny upał , pójdę nad wodospad zwilżyć gardło . Powoli dążyłem do celu nie spieszyło mi się gdy dotarłem pierwsze co na czym skupiłem wzrok to krystalicznie czysta woda od razu się napiłem gdy nagle poczułem dziwny nieznajomy zapach niedaleko . zaledwie kilka metrów ode mnie stała wadera pochylona nad wodą . skupiłem na niej wzrok i obserwowałem spokojnie piła wode , nie widziałem jej tu przedtem ...Czarno - fioletowa , smukła , wysportowana .... sam nie wiem ale było w niej coś ...innego niż w innych waderach nie mogłem odczepić od niej wzroku .
<cd. Aryanna >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz