poniedziałek, 30 lipca 2012

Od Damona

Podczas naszej ,, wycieczki " Lily dziwnie na mnie patrzyła , nie przeszkadzało mi to ale ... lily była słodka taka skromna ...nieśmiała . powoli się rozkręcała i była śmielsza .
- może wpadniemy do moich rodziców przedstawię cię i zjemy razem obiad .
-sama nie wiem .
- jak nie pójdziesz dobrowolnie zabiorę cię siłą - spojrzałem na nią a ona zakłopotana tylko się zarumieniła .
- ale twoi rodzice ..musisz ich najpierw poinformować ...
-przestań Chanel codziennie gotuje obiad .
-Chanel ?
-moja matka. - odpowiedziałem - no to idziemy - powiedziałem i skręciłem .
-Ale..Damon ! - cofnęłem się i wziąłem ją na plecy . gdy dotarliśmy do jamy moich rodziców . Lily wyprostowała się , nie wiadomo skąd wyciągnęła lusterko  poprawiła fryzurę i make up .
Weszliśmy . zupełnie się nas nie spodziewali siedzieli przy stole i jedli dzika a może i nawet kilka dzików ... Chanel musiała gotować teraz dużo ...dużo jedzenia . Gdy nas zobaczyli tata omal się nie zakrztusił .
-Damon ? - zdziwił się .
-och kochani siadajcie - pospiesznie odrzekła mama i odsunęła nam krzesełka , po czym podała talerze .
-kim jest ta urocza dama obok ciebie ? - zapytała po  chwili .
-to Lily . - powiedziałem spokojnie .
- ooo braciszek ma dziewczynę - powiedziała drwiąco Yuuki .
-a ty dalej nie masz chłopaka .- siostra się przymknęła ..
-proszę bardzo =Chanel nałożyła nam dzika ..zjadłem go szybko bo zgłodniałem , lily powoli kroiła go i co chwile wymieniała krótkie uwagi z rodziną ...
<cd. Lily >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz