- Cześć nie przeszkadzam . - spytałam nieco zła , słyszałam rozmowę haven'a robili ze mnie gówniare , która ugania się jak głupia za basiorem . to nie była miłość ! może małe maleńkie zauroczenie .
- właściwie - haven uciekał wzrokiem , myślałam że wybuchnę i go zamorduję , spoliczkowałam go tak że aż mnie łapa zapiekła .
- świnia z ciebie , nie basior - wydarłam się i wyszłam z jamy , poszłam nad rzekę usiadłam na brzegu i zaczęłam myśleć nad tym wszystkim .Haven mnie zdenerwował , dlaczego on to zrobił ? mówił o mnie takie rzeczy ? nie mówiłam o żadnej miłości ani o niej nie myślałam dobrze się z nim bawiłam ... ale czy to powód by mnie obgadywać . poczułam że mam wilgotne oczy , nawet gdyby haven przepraszał to nic nie da w najbliższym czasie mu nie wybaczę ...
<cd. kto chce >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz