Wiedzialam, ze to nie potrwa wiecznie. W koncu wyjdziemy z tego pola silowego i zamieszkmy razem z wataha, ale przed tem musimy wypaczac i obmyslec plan co jak pokonac naszych wrogow. Beda nas szukac-tego jestem pewna. Siedzielismy tak z Krisem, i nagle powiedzial te dwa magiczzne slowa-kocham cie. Poczulam sie tak, niesamowicie, jeszcze nidgdy, nikt mi czegos takiego nie powiedzial. Spojrzalam na niego i przytulilam jeszcze mocniej. W moich oczach tanczyly iskierki radosci. Cieszylam sie, ze to wlasnie z nim bede musiala mieszkac tu przez jakis czas. Mamy dostep do rzeki, wiec moze uda sie nam porozumiec z Luveitem i Ametsa, ale na razie najwazniejszy byl odpoczynek.
-Ja tez-szepnelam.Poczulam sie bezpiecznie-pierwszy raz od kilku dni.Wtulona w jego miekkie futro zasnelam.(Kris dokoncz)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz