Pewnego mglistego dnia wyszłam na polowanie. Chodziłam długo po lesie ale nic nie znalazłam. Nagle zobaczyłam królika i rzuciłam się na niego. Nareszcie udało mi się coś upolowac-pomyślałam. Poszłamz królikem do watachy gdy usłyszałam skomlenie które pochodziło z pobliskiego krzaka. Skradłam się i skoczyłam na krzak i zobaczyłam szczenię wilka. Wyglądało tak:
Był młody ale nie był już niemowlenciem. Spał ale mnie poczuł i wstał i spojrzał się na mnie i powiedział:
-O mama już wróciłaś gdzie masz jedzonko?
- Nie jestem twoją mamą, znalazłam cię. -odpowiedziałam mu
-Wiem że jesteś, jestem głodny! - powiedział i spojrzał na królika
-Proszę weż królika, a jak masz na imię -powiedziałam
-Oj mamo nie pamiętasz Dropsik.- opdpowiedział
-Dobrze zjedz - powiedziałam i położyłam się obok niego.Chciałam go zabrać był taki uroczy a co jeśli jego matka poszła coś upolować i kazała mu czekać? A jak go porzuciła? Postanowiłam zostać z nim w krzaku i poczekać na matkę przez noc, na wszelki wypadek. Nie mogłam zasnąć musiałam coś upolwać bo rano szczeniak będzie głody. Więc poszłam zapolować. Starałam się nie oddalać od szczeniaka by mieć go na oku. Nigdy nie polowałam po zmroku ale miałam szczęście i złapałam łanię.Wróciłam do szczeniaka który nadal spał. Położyłam się obok i starałam się nie zasnąć ale powieki same mi się zamykały. Nie wiedziałm kiedy zasnełam. Śniło mi się jak Dropsik wstąpił do watachy i był z nami ale uciekł bo okazało się że nie jestem jego matką.. Powtarzałam sobie w duchu ''to tylko sen''.Gdy szczeniak sporo urósł postanowiłam zabrać go do watachy. Nagle przypomniał mi się mój koszmar chciałm się wycofać ale byliśmy już u alfy. Podeszłam do niej i spytałam:
-Czy ten szczeniak może wstąpić do watachy?
-Tak..A skąd go wziełaś? - odpowiedziała Alfa
-Znalazłam w lesie ma na imię Dropsik.- odpowiedziałm
- To niech dołączy. a jakie ma moce? - spytał
-Jeszcze się nie ujawniły- odpowiedziałam
- To idzcie do jaskini spać. Teraz Niagaro jesteś za niego odpowiedzialna.
Poszliśmy do jaskini i Dropsik poznał inne wilki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz