Ostatnio gorzej się poczułam , tak bardzo że moje stare kości odmawiały posłuszeństwa .
- Chanel , co się dzieje ?! - Zapytał kaszląc Dave .
- Ze mną jest coś nie tak . Nie czuje się ... tak jak kiedyś ! - Wykrzyknęłam przez chrype .
- Nie dziw się kochanie , jesteśmy już staruszkami . . . - Odpowiedział Dave , lecz przez to nie poczułam się lepiej .
Następnego dnia odwiedziła mnie Ametsa ze swoim ukochanym .
- Siostro ? Co jest ..... - Zapytała niepokojąco .
Ledwo co się mogłam ruszać nic innego . Wymieniliśmy troche zdań nic więcej .. Ametsa zostawiła mi herbatki rozgrzewające i tego typu pierdoły < xd > . Następnie odwiedziała mnie Yuki i Ferg . Ehhh ....
- Kochani .... Podtrzymajcie naszych przodków . - Powiedziałam .
- Co masz na myśli ? - Zapytał Ferg .
- To znaczy , że macie się .... Rozpowszechniać . - Odpowiedział Dave za mnie .
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem , ale od razu napadł mnie kaszel i moja zalegająca astma . Dzieci wyszły ....
Z każdym dniem pogarszało mi się zdrowie . Pewnego dnia , a był to piątek . . . Dave poszedł na polowanie , gdy wrócił zobaczył jedynie ... Moje Martwe ciało leżało w fotelu przykryte jedynie kocem , na ziemi leżał rozbity kubek i rozlana herbata .
Dave znieruchomiał ... Patrzył we mnie i zaczął płakać ...
C.D.N - Dave , Ametsa i kto chce .
[ w skrócie : Chanel zmarła ]
[*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz