Gdy przechadzałem się po lesie usłyszałem ciche jęki . nadstawiłem uszu i podążałem w ich kierunku . Gdy wyjrzałem zza krzaków ujrzałem czarną waderę skręcającą się z bólu .
-co ci się stało - spytałem podchodząc do niej .
- długa historia , nie czuje lap ..,- pojękiwała .
- daleko masz jamę? -zapytałem biorąc ją na plecy
-na dzikiej polanie , a co ?
- nic , moja jama jest bliżej opatrzę cię u siebie - stwierdziłem i biegiem ruszyłem do jamy , w kilka sekund byliśmy na miejscu ułożyłem ją na posłaniu i poszedłem po apteczkę . usztywniłem jej łape , opatrzyłem i zabandarzowałem .
- masz złamaną łape a rany wyglądają mi na potyczkę z jeleniem - samica zarumieniła się
- pojawił się z nikąd - tłumaczyła się - zachichotałem .
- jak cię zwą ?
- Letthal .
- miło mi , jestem Kasim - pocałowałem ją w łape .
cd - Letthal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz