Po śmierci obu alf, razem z pozostałymi tropicielami i obrońcami stwierdziliśmy, że trzeba wzmocnić czujność. Tak więc wybrałam się na zwiady.Kiedy dotarłam do granicy naszych terenów, wyczułam zapach zgnilizny, więc poszłam sprawdzić co to. Zaledwie dziesięć metrów od naszej granicy, znalazłam dwa zdechłe wilki, obdarte ze skóry. Zdusiłam krzyk, który cisnął mi się na usta.
-To straszne.- Wyszeptałam. Po chwili usłyszałam strzały. "Ludzie" pomyślałam.Poleciałam do Damona, którego znalazłam w jego jaskini. Zrelacjonowałam mu wszystko, co widziałam i czego się dowiedziałam, dzięki wniknięciu do umysłów tamtych ludzi.
-Myśliwi rozbili obóz pięć kilometrów od granicy naszego terenu. Musimy wzmocnić obronę.- Powiedziałam na zakończenie.
(Niech ktoś dokończy, proszę)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz