Leżałem przy Ametsie do ostatniej chwili . Gdy zabrakło jej już powietrza chciałem ją reanimować ale " usta , usta " nic nie pomogły . Gorączkowo zabrałem się na wołanie o pomoc !
- Ametsa ! Nie umieraj ... Kochanie , nie rób mi tego ! Słońce !!!!!! - Krzyczałem do niej by nie zasypiała .
Wymamrotała ostatnie słowa . Leżałem przy niej .
- Amesta .
W końcu nastąpił zgon . Położyłem moją głowę na jej brzuchu i gorzko szlochałem . Nagle do jasnkini wparował przerażony Dave .
- Ona umarła ! - Wypowiedziałem przez łzy .
Razem zapadł goerzki płacz .
- Trzeba ją pochować , ale najpierw poinformujmy Lillias i Atię . - Powiedział roztrząśnięty . Dwie samice Alfa umarły .
================= KILKA GODZIN POTEM ===============
Zwołałem Lilias i Atię pod skałę narad .
- Dziewczyny ... Wasza mama .. Ona nie żyje . - Powiedziałem ze skruchą ocierając łzy .
Dziewczyny niczym małe dziewczynki przytuliły się do mnie płacząc. To było straszne .. ..
- Koło waszej cioci Chanel zostaje pogrzebana wasza Mama . - Poinformowałem .
- Na pewno przyjdziemy . - Odpowiedziały razem .
- Ostatnie słowa Ametsy to :
"I parą alfa zostają dzieci mojej siostry .
II para alfa to Dalian i Silent
Atia zaś zostaje Betą .
Moja jama należy do Sohta i moich dzieci ."
Potem zabraliśmy razem z Dave po łopaty i zaczęliśmy kopać dół .
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz