Chanel umarła.. nie zdążyłam ją poznać, jednak czuję ból bo wiele osób ja kochało i straciło.. W nocy poszłam do lasu. Usiadłam sama w cichym miejscu i zaczęłam wyć do księżyca. W tej chwili przypomnieli mi się moi rodzice, zrobiłam się zła.. chcę o nich zapomnieć, dla mnie są nikim, nienawidzę ich.. Siedziałam tak przez dłuższy czas, rozmyślałam o swoim życiu. Zdałam sobie sprawę, że teraz nie mam nikogo.
[Jeśli ktoś chce może dokończyć]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz