Po tym jak straciłem przytomność obudziłem w jakiejś jamie siedziała nade mną zapłakana Lily .
-Damon ! żyjesz - uśmiechnęła się przez łzy.
- Lily ..?gdzie dzieci ?- zapytałem wpół przytomny .
- zostały w jamie z opiekunką - odpowiedziała i pogłaskała mnie po łbie - tak się martwiłam , na szczęście jesteś cały !
-tak jestem . wszyscy wrócili ?
-tak chyba tak .. - odpowiedziała spokojnie
- Lily ja wiem że ostatnio między nami nie było dobrze ale to przez śmierć mojej matki ..
-rozumiem cię Damon ...- przerwałem jej
- ale pamiętaj że zawsze będę cię kochał - ciebie i tylko ciebie tak samo jak moje kochane dzieciaki ..
- musisz odpoczywać , straciłeś trochę krwi więc jesteś osłabiony ..
- wiesz może się zdrzemnę - stwierdziłem i zasnąłem śniło mi się że umieram a moje dzieci płaczą i że Lily upadła i... nagle ktoś mnie obudził .
-Damon ?strasznie się wierciłeś nie wspominając o krzyczeniu - mówiła lily troskliwie zaglądając w moje oczy
-a..ale już mi lepiej gdzie dzieci ? - wstałem z łóżka ale upadłem i mocno uderzyłem łbem o posadzkę .
-tatuś ! tatusiu ! -usłyszałem ostatnie słowa i poczułem że już nic nie szłysze ..
cd-lily
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz