On był taki słodziutki kiedy się uśmiechał !
Wiedziałam że te rybki to tylko pretekst aby wiedział gdzie mieszkam i potem do mnie przychodzić ... ale jednak udawałam że nic nie wiem szłam i prowadziłam ciągle uśmiechając się do basiora .doszliśmy - zrobiłam miejsce dla rybek na półce . dodawały mojej jamie tyle blasku ...
- Jeszcze raz dziękuje - ucałowałam go w policzek
- Ja już będę lecieć ale Ametso ...
-Tak ?
- Może jutro spotkamy się na łące ?
- To będzie randka - spytałam podejrzliwie
- A dlaczego by nie - widziałam że basior gryzł się w warge nie chciał tego powiedzieć szybko zaczął iść
-To pa
- Do jutra - rzekłam uśmiechając się uwodzicielsko i przesyłając mu pocałunek . jak on na mnie wpływał jak prawdziwy narkotyk !
( Luveit dokończ )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz