Gdy basior zemdlał zaniosłam go do swojej jamy i położyłam na łóżku gdy się obudził stałam nad nim.
-Gdzie jaj jestem ? - wymamrotał
- U Ametsy -alfy watahy w jamie - rzekłam wesoło
Basior był wychudzony więc pobiegłam do ,,kuchni " i przyniosłam mu trochę dzika . Jadł aż mu się uszy trzęsły doniosłam mu wody do picia .
-Lepiej - pytałam troskliwie zależało mi na zdrowiu wilków w watadzy
- Tak.. dziękuje - rzekł czarująco .
-Odpoczywaj ...- nie dokończyłam bo basior już wstał .
-Nie mogę wiecznie działać na czyjąś rękę ..ale wiesz Ametso umiesz polować prawda ?
- No jasne że tak ! A dlaczego pytasz ?
- Bo wiesz ja nie umiem bo .. znaczy nauczysz mnie ?
-Na prawdę nie potrafisz ? okey ...
wyszliśmy na zewnątrz dostrzegłam zająca i szepnęłam do wilka
-przypatrz się ... a potem sam spróbuj
czaiłam się a gdy podeszłam wystarczająco blisko skoczyłam i zając był w moich łapach bez trudu udało mi się go zabić przyniosłam go dla basiora .
- Twoja kolei ! - uśmiechnęłam się serdecznie .
( Luveit dokończ )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz