Śmiała się! Może nie popełniłem największej gafy w życiu?Rumieńce pokryły jej całą twarz. Delikatnie przytuliła się do mnie.Poczułem to co dawno mnie opuściło... Szczęście! Ostatnio cieszyłem się tak ok. rok temu, gdy żyli jeszcze moji państwo. Dałem jej całusa w czułko i podeszłem do akwarium.- No, księżniczko... Trzeba ryby zabrać ze słońca. - zawołałem i się zaśmiałem -Pani prowadzi, ja niosę. Czy Jaśniepani się zgadza? - Usłyszałem tylko śmiech. Sam też się śmiałem. No i poszłem tam gdzie prowadziła najdroższa Ametsa...
( Dokończ o...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz