Nie bolało...fizycznie. Właśnie to mnie najbardziej boli... że mnie nic nie boli. Pewnie nie chce się ze mną zadawać, bo jestem pół demonem.Chciałem już odejść, gdy pomyślałem : Kyaarika - posłanka - ojciec - zemsta
- Ametsa!I co sił w nogach pobiegłem tam gdzie odeszła Ametsa. Samica zdziwiła się gdy mnie zobaczyła, miała trochę mokro pod oczmi, ale nie zwracałem na to uwagi.
- Czego tu chcesz? - zawołała - Nie sądzisz, że mógł byś się już odczepić?Pomijając jej protesty, zrzuciłem sobie z szyji mój wisior i założyłem go Ametsie.
- Masz... - sapnołem zadowolony.
- Myślisz, że możesz mnie przekupić ?! -zawołała płaczliwym głosem - Możesz być pewny, że odrazu się go pozbęde !
- Nie zdejmiesz go . Nie da się go wyrzucić, chyba że z własną głową. Chroni osobę która go nosi. A nie dasz go nikomu, bo naszyjnik pozwala się zdjąć jak chcesz go podarować osobie, którą najmoniej na świecie kochasz... - i tu zamilkłem przerażony, myśląc co powiedziałem. Zerwałem się szybko, i pobiegłem w głąb lasu. Trzeba było iść do ojca.Jeśli już po mnie wyruszył, to mógł by zrobić coś złego wilkom... i Ametsie.Postanowiłem - wyruszam na wezwanie...niestety.
(CD Ametsa )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz