Co miałam powiedzieć Dave . Nie chciałam mieć dzieci . Najwyżej ... rozdzielą nas do innych klatek . Ale ja wiem że Dave da sobie radę bez mnie . Też dam sobie radę , ja i Dave się kochamy i wiem że nie zdradzilibyśmy się z innymi wilkami .
Usiadłam koło Dave i powiedziałam mu plan .
- Gdy wypuszczą nas bo jeden z nas musi wyjść na wybieg , załóżmy że ja . Ja jak będę wychodzić z klatki ugryzę jednego z pracowników . Ten chwyci się za rękę , bo tak reagują stworzenia gdy ich coś boli . Potem wyjdziesz z klatki a ja się wyrwę . Pobiegniemy w stronę wyjścia lub przeteleportujemy się . Po za tym mamy moce . Możemy unieszkodliwić tych wstrętnych ludzi ? I co , idziemy na to ? - Zapytałam po tej wielkiej gadaninie .
- A masz pewność , że się uda ? - Zapytał .
- Nie mam , ale gdyby co możemy zawsze cofnąć czas ! - Odpowiedziałam
- A co jeżeli znów przekroczymy linie czasu ?? - Dopytywał się Samiec .
- Oh ... Czy ty zawsze musisz być tak źle nastawiony ? Myśl optymistycznie - Dałam mu chwilę do namysłu .
- No niby tak ... Ale wiedz że na mnie zawsze możesz liczyć ! - Powiedział .
Przytaknęłam . Gdy minęły dwie godziny jeden z pracowników podniósł klatkę i przeszedł z nami na zagrodę. Mnie pierwszą wyjął tak jak podejrzewałam . Następnie wziął mnie za skórę na karku i przeniósł jak szczeniaka . Chytrze dałam znak Dave i jednej sekundzie z całych sił ugryzłam pracownika za rękę . Krew mu leciała . Dave szybko pobiegł i pracownik mnie puścił . Razem pobiegliśmy w stronę wyjścia .
- Kontuan izan! Wolves ihes egin zuen, harrapatzeko zain!Irteeran dira! - Wykrzyknął pracownik i upuścił metalową klatkę .
Tłumacz - Uwaga ! Wilki uciekają , schwytać je ! Są przy wyjściu ! .
Ja z Dave obróciliśmy się i ja jednym pryśnięciem czaru przeteleportowałam nas w przepiękne tereny równinne .
C.D - Dave
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz