- Poczekaj, musimy znaleźć się, co najmniej 5 kilometrów od rzeki, by Poldek dał nam spokuj. - powiedziałem do niespokojnej Ametsy. Przyśpieszyliśmy kroku. W końcu jak byliśmy już w bezpiecznej odległości Ametsa zarządała :
- Masz mi w tej chwili opowiedzieć wszystko o sobie !
- Dobrze. - potulnie się zgodziłem i zaczołem opowiadać - Urodziłem się w leśniczówce, razem z moimi dwoma siostrami. Nasza matka która miała moc wody, została żoną Wielkiego Wilka Wody, czyli mojego ojca.Razem z moimi siostrami przechodziłem trening. Uczyliśmy się władać wodą, bo któreś z nas miało kiedyś zastąpić ojca. Na moje szczęście byłem najlepszy. Przy okazi żeby nikt na nas nie polował mieszkaliśmy u ludzi. Pewnego dnia, Poldek ( który był mojim opiekunem w treningu ) przyszedł i powiedział że tata chce się z nami widzieć nad rzeką. Wtedy tylko się dziwiłem ,że mu głos drżał gdy to mówił. Poszliśmy tam wesoło gadając o tym dlaczego ojciec chce się z nami widzieć. Jak dotarliśmy, wyskoczyli kłusownicy i zaczeli do nas strzelać. Nie mogliśmy używać mocy. Jakby się zablokowały. Spojrzałem wtedy na rzekę i to było najgorszę. Zobaczyłem wszystkich. Ojca, wodne duszki, syreny... Oni patrzyli jak giną moje siostry i matka, i nie reagowali! Mnie kłusownicy odpędzili. Wszystkie trzy wilczyce zabili, a mnie tylko trzymali na odległość. Wróciłem do domku leśniczego i tam mieszkałem jeszcze rok.Później ludzie zmarli, a ja dotarłem tutaj. Opowiedziałem. Czy jesteś zadowolona? - skończywszy czekałem na reakcję Ametsy
.( Ametso dokończ )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz