-Nie mogę odmówić lecz dopiero jutro mogę wyruszyć jest już późno i zimno teraz żaden wilk nie bedzie chciał nam pomóc - mówiłam
-no ... dobrze - rzekł roztrzęsiony
Zapadła noc położyłam się spać nie wiem co robił basior . rankiem wyruszyliśmy ; wyło zimno w nocy padało szukaliśmy jej długo lecz nic nie znaleźliśmy nagle ujrzałam strzępek futra zupełnie taki jak ma Rukia .
-Kiba -zawołałam on jakby miał kulę w nodze przywędrował powolnym krokiem
-poznajesz ? -spytałam on pokiwał głową szliśmy tymi śladami w krzakach był medalion Rukii
-to już blisko - uśmiechnęłam się do niego lekkim serdecznym uśmiechem .
basior jednak dalej był taki smętny wogule się nie uśmiechał jakiż to basior który się nie uśmiecha ?! potem znów zobaczyliśmy pióra za skrzydła Ruki . Coś musiało jej się stać usłyszeliśmy krzyk . krzyk Ruki wadery jednak nie było widać zaś stały tam basiory pochylone nad czymś lub kimś śmieli się w głos co jej się mogło stać -myślałam wystraszona ...
( Ruki i Kiba dokończcie )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz