Rozglądałem się ale nigdzie jej nie widziałem ...nagle usłyszałem krzyk Chanel dochodził wprost spod ziemi !
- DAVE ! - wydzierała się
-Chanel gdzie jesteś ?- pytałem
-wskocz do dziury ! - krzyknęła - albo nie wyciągnij mnie z niej !
- że co ?! - i nagle wpadłem do dziury .leciaałem i leciałem w duł i nagle mocno uderzyłem głową o coś twardego .straciłem przytomność gdy się obudziłem chanel trzymała moją głowe na kolanach i delikatnie ją głaskała .
-gdzie my jesteśmy ? - spytałem na wpół przytomny ..
- ehh ja sama tego nie wiem skarbie - po czym ułożyła się na plecach chyba chciało jej się spać przez to że było tu ciemno ,,To doskonała okazja aby o to spytać " pomyślałem
-EE chanel ?
-tak
-Co ty myślisz o założeniu rodziny ?
<decyzja - Chanel >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz