sobota, 23 czerwca 2012
Opowiadanie Od Luveit'a
Byłem przemęczony, głodny i woda zaczeła ze mnie wyparowywać ( a to źle jeśli władasz tym żywiołem ) . Jednym słowem zdechlak . Gdybym był normalnym wilkiem, to upolował bym coś do jedzenia, ale wychowali mnie ludzie, więc umiałem co najwyżej łowić ryby. A rzeki ani widu, ani słychu. Człapałem myśląc o tym czy nie popełnić samobójstwa, gdy nagle coś zaszeleściło i wyskoczyło z krzaków . To była jakaś biała wilczyca ( jak się później dowiedziałem, to była Amesta ) . Jak mnie zobaczyła, wykrzykneła :- Matko ! Aleś się urządził, biedaku... - więcej nie usłyszałem. Zemdlałem.A obudziłem się już w tej watasze. No i zostałem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz