Byłam nowa. Nikogo jeszcze nie znałam, więc poszłam na spacer poszukać jakiegoś wilka, który mnie oprowadzi. Każdy kogo pytałam był czymś zajęty. Postanowiłam pobiegać na łąkach watahy. Gdy się zmęczyłam poszłam w stronę płaczącej wierzby. Zobaczyłam tam wilczycę zapewne należącą do watahy popiołu, więc poszłam się przywitać. Zaszłam ja od tyłu i powiedziałam:
-Hej jestem Luna, a ty?Wilczyca się mnie nie spodziewała, bo aż podskoczyła gdy usłyszała mój głos.
<niech ktoś dokończy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz